Forum Tokio Hotel Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

"Bo taka rola" 1 - wieloczęściówka ;)

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania wieloczęściowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
CaroLLa XD
Nowa na forum
Nowa na forum



Dołączył: 23 Kwi 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...z trąby słonia -.-

PostWysłany: Pią 16:30, 27 Kwi 2007 Temat postu: "Bo taka rola" 1 - wieloczęściówka ;)

Yo
Więc jestem nowa, jak widać Very Happy
Chciałam tutaj "wkleić" moje opowaidanie. Jest nieco surowe, ale powoli się zmienia Wink
No to ja już nic nie mówie tylko wklejam Razz



Właśnie idę po wybiegu i kręcę, jak zawsze, biodrami i tyłkiem… Pogardliwie wydęte usta, spojrzenie utkwione w jednym punkcie i te denerwujące błyski fleszy.
No cóż... Taka rola modelki.
Najgorsze jest to, że są tu przeważnie gwiazdy dużego formatu, które sądzą, że z ich pozycją w światku show biznesu przysługuje im tytuł "Władca Świata". Szkoda, że nie mogę się teraz przewrócić. Byłoby nieco ciekawiej. Tylko... jak ja bym to zrobiła w japonkach?
Dobra... Teraz jestem na końcu wybiegu i rzucam powłóczyste spojrzenie gdzieś w dal. Pierwsza zasada bycia modelką: "Nigdy nie nawiązuj kontaktu wzrokowego z zaproszonymi na pokaz gośćmi". O uśmiechu w ogóle nie ma już mowy. Wezmą cię za niekompetentną słodką idiotkę i możesz szukać pracy w innym zawodzie. Nawet w tej chwili słyszę słowa mojej trenerki: "Pamiętaj, jeżeli coś sknocisz, to o karierze w Niemczech możesz zapomnieć!". Nigdy nie twierdziłam, że to jest sprawiedliwe.
Ale zmieńmy temat. Lepiej opowiem coś o mnie, w skrócie oczywiście, bo zaraz będę już w garderobie. Jestem piętnastoletnią modelką, z dość pokaźnym, jak na mój wiek, bagażem doświadczeń zawodowych. Mam duże oczy w dziwnym, z braku innych określeń, morskim kolorze i długie blond włosy, opadające aż do łokci. Co do wzrostu to ciągle jeszcze rosnę, ale jak na razie wszystkie pomiary wykazują 173 centymetry. Wymiary nie powinny Wam być potrzebne, prawda? Czasem, gdy mam trochę wolnego czasu, gram na gitarze elektrycznej lub na perkusji. Lubię śpiewać i tańczyć, kocham też sport.
I to już chyba wszystko, bo i wybieg powoli się kończy.

- Andy, byłaś wspaniała! - zaczęła mnie chwalić moja kochana trenerka.
- Wiem... - powiedziałam z ironią, uznając słowa pani Beate za komplement.
- Ekhem... no więc... Gina, ustawiaj się do kolejki, bo zaraz wychodzisz! - Co za wredne babsko, jak szybko zainteresowała się innymi... A Giny nie znosiłam w szczególności.
- Głupia pinda - powiedziałam pod nosem.
- Mówiłaś coś kochaniutka? - I jak szybko mnie zauważyła.
- Tak, że boli mnie kostka. - Jedno kłamstwo nie zaszkodzi.
- Ale... zaraz następne wyjście na wybieg. A w którym miejscu cię boli ta kostka? - zaczęła panikować Beate.
- O... już przestała - uśmiechnęłam się z wyższością do niej.
- No to leć się przebrać. Szybko, raz dwa! - zaczęła rozkazywać piękna Beate.
- Spoko stara... - Niestety, to usłyszała i zmierzyła mnie morderczym wzrokiem, ale nic nie powiedziała. Na szczęście.
Poszłam jak najszybciej do przebieralni, bo jeszcze by mnie tym strasznym wzrokiem zjadła. Jedno mnie dziwi... W jaki sposób ona ze MNĄ wytrzymuje? Może bierze jakieś tabletki na chorobę o imieniu „Andy”? Jeżeli tak, to powinna się też podzielić z moją mamuśką.
Więc założyłam jakieś szmatki na siebie i pobiegłam, a raczej poturlałam się do wyjścia. I wszystko zaczęło się na nowo... Wydęte usta, kręcące się biodra i tyłek, błyski fleszy i...ops! Zapomniałam zmienić buty. Niby pasują, ale...
No to wreszcie Beate zacznie się na mnie wydzierać.
Bardzo lubię ten moment, w którym zaczyna skrzypieć, tak pod koniec kazania.
Czy to tak strasznie widać, że lubię denerwować ludzi?
Chyba nie... Muszę jeszcze nad tym popracować.
Ale, ale - najpierw powinnam sobie znaleźć nowa ofiarę.

- Dlaczego nie zmieniłaś tych cholernych japonek?! - zaczęło się.
- Bo nie miałam czasu...? Zapomniałam? - Ironia to pierwsza oznaka zbliżającej się kłótni.
- Raz dwa przebrać się i załóż inne buty, bo właśnie kończy się kolejka i za chwilę wychodzisz! - krzyk, pisk i skrzyp.
- A jeżeli nie?
"Zbijesz mnie? A może powiesz mojej mamusi?" Zastanawiam się, czy coś mi zrobi.
- Jeżeli nie... Jeśli nie to nie, ale ja na pewno nie zabiorę cię do Niemiec, jeżeli nie wyjdziesz! - i znów ten skrzyp.
- No to wychodzę - powiedziałam oschle i zaczęłam kierować się do wyjścia z tego cyrku.
- Dokąd idziesz?! - Beate już nie panowała nad sobą.
- Przecież powiedziałaś, że jeżeli nie wyjdę, to nie pojadę do Niemiec... Więc wychodzę, pa. - posłałam całusa w powietrzu i po prostu poszłam.

Kilka minut później siedziałam już w szatni, zbierając swoje rzeczy. Po chwili wyszłam.
Już wiem, co będzie jutro rano. Jak zawsze, poranny telefon z przeprosinami od mojej trenerki. To się nazywa luksus.
Wiem, że jestem pewna siebie, ale za każdym razem scenariusz jest ten sam. Beate chyba szalenie mnie lubi, albo po prostu rozumie, że dzięki mnie, może zajść wysoko. Ja natomiast i bez niej sobie poradzę. Więc czasami zachowuję się skandalicznie. Zdaję sobie z tego sprawę, ale nie potrafię nad tym zapanować.
A jeżeli nie zadzwoni, to mam inna pracę na oku. Mogę wrócić do bycia tancerką. Nawet mi się to podobało i byłam w tym całkiem niezła.
Wszystko mi jedno. Umiem zadbać o siebie.

W moim domu cicho jak makiem zasiał.
Chyba mamę gdzieś wywiało i podejrzewam, że nie spędza czasu samotnie.
Pomyłka.
Mama miała dzisiaj wyjechać do Hiszpanii na wcześniejsze wakacje. No to wyjechała.
Jakby co, to jeszcze zatelefonuję do niej, aby się upewnić.
Nie, jednak nie będę się musiała upewniać. Zostawiła mi kartkę w sypialni, że wyjechała i wraca za dwa tygodnie.
Czyli mam dom tylko dla siebie. O lepszym obrocie spraw nie mogłam marzyć.
Ale jestem już mądrzejsza, niż wtedy, gdy po raz pierwszy zostałam sama w domu na dłużej. Na pewno nie zrobię żadnej balangi, bo znów się wszyscy upiją i każdy pokój będzie wyglądał jak po przejściu średnich rozmiarów tornado. A sprzątanie zostanie tylko na mojej głowie, bo nikt nie będzie się palił do tego, by pomóc mi w porządkach. Idę się wykąpać, czuję się nieświeżo po tym pokazie...


Zawsze czuję się lepiej po orzeźwiającym, zimnym prysznicu. Zwłaszcza, gdy mam za sobą niezbyt przyjemny dzień. W takich chwilach marzę tylko o tym, żeby pobyć sama. Z dala od znajomych, propozycji spotkań i telefonów. No właśnie... Coś słyszę, tylko, co to jest? Jakaś dziwnie znajoma melodia. Och tak, zapomniałam, że zmieniłam dzwonek w komórce.
Spojrzałam na wyświetlacz. Dzwoni mój przyjaciel, Julius. To właśnie on wciągnął mnie w TO wszystko. Dzięki niemu zostałam modelką. Julius jest doceniany w branży, też pracuje na wybiegu i dzięki jego pomocy, a także kontaktom udało mi się zacząć pracę w znanej agencji modelek. Nawiasem mówiąc, Julius to marzenie prawie każdej mojej znajomej. Właściwie wszystkie dziewczyny, które miały okazję go poznać, traciły dla niego głowę. Cieszę się, że to on jest moim najbliższym przyjacielem. Julius poświęca mi dużo czasu, znosi moje humory jak nikt inny. Jemu mogę się wypłakać w koszulę, wyżalić, zdradzić moje najskrytsze sekrety i marzenia. Ja o nim również wiem dużo, mam wrażenie, że jesteśmy dla siebie powiernikami tajemnic. Julius jest starszy ode mnie o cztery lata, pamiętam jeszcze, jak kilka tygodni temu świętowaliśmy jego dziewiętnaste urodziny. Właściwie, traktuję go jak starszego brata. Już wiele razy mi pomógł, często wyciągał mnie z tarapatów. On sprawia, że wszystkie moje problemy stają się mniejsze i z czasem same znikają. Jeszcze nigdy się na nim nie zawiodłam i... Mam nadzieję, że to się nie zmieni.

- Słucham cię, kochanie? - Wychodzę jednak z założenia, że mały flircik nie zaszkodzi.
- Kochanie? Miło mi...- Oto cały Julius, rozmarzony i oczywiście uroczy.
- No więc... po co dzwonisz? Stęskniłeś się? - Pytań nigdy za wiele.
- Bardzo. Stęskniłem się za tobą i mam dla ciebie wiadomość, ale... - już zamierzałam coś powiedzieć, lecz przerwał mi - ...to nie jest rozmowa na telefon. Będę u ciebie za dziesięć minut. Pa - pożegnał się. Zaczęłam się zastanawiać, o czym on chce ze mną pogadać. Mógłby uchylić rąbka tajemnicy i powiedzieć co nieco przez telefon, ale to przecież Julius. Lubi robić ludziom niespodzianki i za to go lubię.

No i narazie tyle Mr. Green
Czekam na szczere opinie Wink
Buziak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pikolina
Zainteresowana
Zainteresowana



Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Od Czesia :D

PostWysłany: Sob 16:30, 28 Kwi 2007 Temat postu:

Podobało mi się. Nawet bardzo mi się podobało. Kiedy następna część ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania wieloczęściowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin