Forum Tokio Hotel Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Pierwszy raz Billa

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania dozwolone od lat 15
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Xantera
Nowa na forum
Nowa na forum



Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:54, 03 Sie 2007 Temat postu: Pierwszy raz Billa

1
Tom usłyszał pukanie do drzwi. Bill nieśmiało je uchylił i zajrzał do środka.
- Hej. Masz chwilkę?
- Dla ciebie zawsze. Wal.
- Eee... Bo wiesz... Ja poznałem fajną laskę. A ty masz doświadczenie...
Tom, dusząc się ze śmiechu cisnął w brata poduszką.
- I? – zapytał, wiedząc co będzie dalej. I miał rację.
- No i... Ja bym chciał z nią... No wiesz... I nie umiem.
Brat sturlał się z tapczanu. Ryjąc się walił głową o podłogę.
- Mógłbyś poważnie podejść do moich problemów! – powiedział Billy z wyrzutem, patrząc na Toma spod byka.
- Nie, no spoko. – uspokoił się Tom. – Nie p*****l, że jesteś jeszcze prawiczkiem?!
- No... To się chyba tak nazywa...
Tom znowu wybuchnął śmiechem.
- Myślałem, że mogę na ciebie liczyć. – powiedział Bill i wyszedł z pokoju brata.
- Zawsze i wszędzie. – wrzasnął Tom.
Cisza.
- No chodź tu! Wytłumaczę ci. Jak zaciągnąć laskę do łóżka! – zaskowyczał.
- Bez łaski! – dobiegło z sąsiedniego pokoju.
Tom zaryczał ze śmiechu. Podszedł do szafki i wyciągnął kilka pornoli z Pamelą Anderson. Bez pukania wlazł do pokoju brata.
- Masz. Obejrzyj i ucz się. – zachichotał.
- Z pornoli? Dzięki bardzo. – nastolatek cisnął płyty o ścianę.
- Hej, kolo, opanuj się. Nie twoja własność. Okay? No dobra. To słuchaj. – powiedział Tom, zbierając płyty i podzielił się z bratem całą swoją seksualną wiedzą.
2
- W poradach inaczej napisali.- orzekł Bill.
Tom tradycyjnie ryknął śmiechem.
- Co ty czytasz? Pokaż no to.
Bill podał mu zwitek wycinków.
- O Boże! – zawył Tom. – Bravo, trudne sprawy. Bosko. Mój brat czyta Bravo. Eee, Bill? Zauważyłeś nagłówek? To porady dla lasek.
- O k***a, faktycznie.
Tom prawie się zeszczał. Zostawił zrozpaczonego Billa i poszedł, a raczej dowlókł się – śmiech odejmował mu władzę w nogach – do swojego pokoju.
- Nie wiesz co tracisz, Billy – zachichotał, włączając pornusa z Pam.
Po chwili jednak go wyłączył.
- Trzeba dać Billowi kurs. Mam pomysł. Wyślę go na k***y. Albo sprowadzę je tutaj. – zachichotał ponownie.
*
- Nie, to jakaś pomyłka!- powiedział zaskoczony Bill.
- Misiu, spokojnie. – szeptała prostytutka. – Zobacz, jestem twoja! – zaczęła lizać jego policzek.
- Spadaj! – odepchnął ją trochę brutalnie.
Spojrzała na niego z wyrzutem i poszła myt.
Bill skierował się do pokoju Toma.
- Ty sku***synu! – wrzasnął.
- Bill, uspokój się. Skoro ja jestem synem k***y, to ty też, no nie?
Bill zmierzył Toma.
- Za takiego się masz?! – zanim zdążył pomyśleć, uderzył brata pięścią w twarz.
Tom ze spokojem otarł krew z nosa.
- Bill, nie wku***aj mnie!
- Zabronisz?! Tomasie-Kutasie?!
Tom chciał już się rzucić na Billa. Powstrzymał się usłyszawszy skrzypienie starych schodów. Bill też je usłyszał. Skoczył na łóżko brata, tak więc gdy Simone weszła do pokoju Toma, ujrzała braci rozmawiających obejmując się ramionami.
- Co tu się dzieje? – spytała.
Bill był, jaki był, ale łgać umiał.
- Trenujemy nowy kawałek, mamusiu.
- To wyjaśnia jazgot, Billusiu-Tuptusiu.
Bill przewrócił oczami. Matka nazywała go tak, gdy miał trzy lata. Teraz ma osiemnaście, a ona nadal go tak nazywa.
- A kto mi wyjaśni krew pod nosem Toma?
- Ja, mamo. – Bill się wkurzył i odskoczył od „wyrodnego” brata. – Ten kurwysen nasłał na mnie k***y!
- Kurwysen? – spytała zaskoczona Simone.
- Sku***syn. – Bill poczerwieniał, co przebiło się nawet przez jego „trupi” makijaż (malował się nawet w domu).
- No i dobrze. Czas najwyższy żebyś kogoś przeleciał!
Bill osłupiał. Tom – można zrozumieć. Ale matka?!
- Wszyscy jesteście do bani! – zrozpaczony powlókł się do pokoju.
Przekręcił klucz w zamku.
3
- Billy, wpuść mnie! – usłyszał zza drzwi głos matki.
- *********.
- Jak ty się odnosisz do matki?! A zresztą. Jak mnie nie wpuścisz, to po rynnie wejdę!
- Już to widzę.
- A właśnie, że wejdę.
- Mam już wzywać karetkę? Czy dopiero jak spadniesz?
Zachichotał. Nagle usłyszał od strony okna głos:
- Stara może nie, ale ja weszłem bez problemu.
- Wszedłem się mówi. – fuknął Bill na Toma.
- Mam to w dupie. Billy, no sorry. Chciałem ci pomóc!
- Wysyłając do mnie napaloną k***ę? Puknij się w czoło trzy razy. I to porządnie. Okay?
- Wal się. Tzn. sam się wal w czoło! – poprawił się szybko Tom, nie chcąc wnerwiać Billa od nowa. – Dobra, dobra. A kim jest ta twoja szczęśliwa wybranka?
Bill uśmiechnął się. Odegrał pantomimę zakluczenia ust i wyrzucenia kluczyka.
- Och, Bill. Bratu możesz powiedzieć!
- Bratu tak. Ale nie świni wyścigowej.
- Bill! Bo cię chlasnę!
- Taaa? Jeszcze masz krew pod nosem. – zachichotał Bill.
- Czy mógłbyś przestać się śmiać?!
Wtedy Bill ryknął śmiechem na całe Loitsche.
- I kto to mówi?!
Tom zburaczał. Nic już nie powiedział.
A Bill postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Wykręcił numer narzeczonej.
Po godzinie Tom usłyszał dzwonek do drzwi.
- Hej, jestem Paulina. Ty musisz być Tom? – mówiła jednym tchem śliczna i wymalowana szatynka. – Ja do Twojego brata. Na seks.
Toma wmurowało.
- Mój brat nie spotyka się z k***ami. – powiedział, odzyskując pewność siebie.
Otrzymał soczystego liścia.
- Oczywiście, że nie. Jestem jego dziewczyną. – powiedziała odrzucając kosmyk włosów z czoła. – Wreszcie doczekałam się propozycji współżycia. No cóż. Billy trochę to odwlekał. Ale wreszcie mi to zaproponował. Co tak stoisz? – spytała i poszła sobie do pokoju Billa.
Tom stał jeszcze chwilę na progu zaskoczony.
4
„Boże, od czego zacząć?!” – myślał gorączkowo Bill. - „Aha, kondom”!
Poleciał do łazienki. Pewien swego, zaczął nakładać prezerwatywę. Ale... Nie umiał! Naciągnięty kondom pękł mu na... Wiadomo na czym.
Chcąc rozciągnąć następny, włożył go na palec. Biedak, przez kwadrans go zdejmował, by przekonać się, że nadaje się on wyłącznie do wyrzucenia.
K***ując soczyście zabrał się za instrukcję obsługi. Nałożył wreszcie kondoma prawidłowo i jak na skrzydłach poleciał do sypialni.
***
Rano Bill obudził się późno – tak jak miał on w zwyczaju. Samopoczucie miał jednak inne. Nie wiedział nawet, czy gorsze, czy lepsze – wiedział, że Tom miał rację. Seks to piękna rzecz.
Zszedł do kuchni na śniadanie. Potem poszedł do łazienki nałożyć makijaż.
Przy tej czynności zastał go Tom. Bill z przerażeniem zauważył, że zostawił kondomy na środku podłogi. Próbował nogą wepchnąć je pod szafkę, ale nic nie mogło ujść bystremu oku Toma.
- WOW! Ile razy wyście to robili?!
- Raz, k***a. To niewypały.
Tom starał się zachować powagę, ale niezbyt mu się to udawało.
- Eee... A jak... eee... samopoczucie?
- Spoko.
Roześmiali się oboje.

Koniec

Nie mam 15lat ale skoro sama pisze takie opka to i mogę tu wejść


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 17:12, 16 Sie 2007 Temat postu:

Historyjka fajna,bardzo fajna! Very Happy
Nawet śmieszna,a szczególnie z tą mama na rynnie!
Tylko,że Bill i Tom są bardzo zżyci i by sie nie bili o taki sprawy.Ale poza tym OK! Very Happy Very Happy Very Happy
Powrót do góry
Esiuulkaa_TH
Nowa na forum
Nowa na forum



Dołączył: 10 Paź 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:01, 10 Paź 2007 Temat postu:

To mi się naprawdę podobało Razz Ciekawa historyjka Razz No i przy okazji śmiechowa Pierwszy raz Bill'a...Mhmh, na to bym nie wpadła Laughing Laughing Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania dozwolone od lat 15 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin